Pierwszy weekend marca był przeze mnie długo wyczekiwany, bo miałem ochotę zrobić pierwszy w tym roku przelot na Warmię. Niestety pogoda pokrzyżowała plany, ale za to polataliśmy trochę z moim kolegą Piotrkiem trenując loty w nienajlepszej widzialności. Piotrek jest młodym szybownikiem z Ciechanowa, który swoją przyszłość wiąże z lotnictwem, i wróżę mu wiele sukcesów w tej dziedzinie, bo zaczyna swoje przygotowania bardzo wcześnie i dobrze wie czego chce, a to nieczęsto się zdarza, zwłaszcza w tak młodym wieku.
Piotrek namawiał mnie od dawna na jakiś przelot trasowy, najchętniej w okolice Łodzi ;), ale jak się spojrzy na zdjęcie poniżej to można zrozumieć dlaczego nie zdecydowałem się na dalsze przeloty.
Widzialność nie przekraczała 3-4 km, zwłaszcza na zachód od Przasnysza, dlatego zdecydowaliśmy się tylko na krótki przelot w okolice Ciechanowa. Po krótkiej przerwie na herbatę w naszej wieży porobiliśmy kilka ćwiczeń, które pozwoliłyby zapoznać się szybownikowi z samolotem. Piotrek prawidłowo utrzymywał wysokość, kurs i obroty silnika, także myślę, że niewiele mu potrzeba aby w pełni kontrolował statki powietrzne z silnikiem.
Mimo nieciekawej trasowo pogody (co potwierdzała też cisza na FISie) udało mi się poderwać w powietrze i dobrze rozpocząć marzec, a Piotrkowi cały tegoroczny sezon lotniczy.
Super , mam nadzieję, że Piotrowi uda się zrealizować plany. To niesamowity młody człowiek… mam przyjemność z nim pracować ….pozdrawiam